Zanim zacznę opisywać
sytuacje brytyjskiej gastronomii muszę wspomnieć trochę o
warunkach panujących w Polsce. Pierwsze kroki w zawodzie kucharza
stawiałem w jednej z Chorzowskich pizzerii. Jak większość knajp w
Polsce również i ten lokal posiadał małą i ciasną kuchnie .
Przypomnę tylko ze prawie dwie dekady temu palenie tytoniu w
pomieszczeniach zamkniętych nie było zabronione . Sale
restauracyjne były podzielone na część dla palących oraz część
dla tych którzy nie palili . W jednej sali wszyscy wdychali dym
papierosowy , prawdziwy absurd . Kucharze ,kelnerzy oraz reszta
palącego personelu na tzw dymek wybierali się do kuchni. W lokalu
tym wraz ze mną pracował kucharz Marek ( imię zmienione) Marek
zaliczał się do personelu palącego . Marek jako kucharz
zorganizowany nie lubił marnować czasu na palenie papierosów ,
wolny czas spędzał na bajerowaniu kelnerek . Spytacie więc kiedy
palił i dlaczego o nim wspominam ,otóż Marek palił podczas pracy
. Stanowisko pracy Marka wyglądało następująco : stolnica, deska
do rąbania mięsa , kilka kotletów ,steków i oczywiście
popielniczka z petami. Klepał Marek kotlety z petem w ustach ,
wypalony tytoń wraz z dymem unosił się nad stanowiskiem pracy
Marka aby następnie swobodnie opaść na leżące poniżej mięso
oraz inne produkty spożywcze. Darmowy dodatek w formie tytoniu w
kotlecie schabowym był nie wyczuwalny dla klienta więc Marek nie
przejmował się tym wcale. Wolny czas Marek spędzał na zabawianiu
kelnerek. Jedną z nich była Kasia (imię zmienione) . Kasia bardzo
lubiła Marka i innych mężczyzn. Marek z Kasią organizowali sobie
czas wolny bardzo rozrywkowo. Pewnego dnia Kasia wymyśliła zabawę
w której nie wiedzieć po co chciała wsadzić palec w d....
Markowi. Tak dokładnie tam i tak tez zrobiła. Chwile po tym wszedł
klient i zamówił lody . Lody serwowane były z chłodziarki w
formie gałek . Kasia nabrała lody gałkownicą ,oczywiście bez
wcześniejszego mycia rąk serwując klientowi odpowiednia ilość
bakterii wraz z lodami. Smacznego.. CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz